Cecyliada

We wtorek 26 listopada w...

MURAL DLA SOKOŁOWSKICH ORLĄT...

W dniu 20 listopada w hali...

11 LISTOPADA ŚWIĘTO NIEPODLEGŁOŚCI

11 listopada 2024r. uczestniczyliśmy w...

Ślubowanie klas I

Dzień Edukacji Narodowej

Wspólne ćwiczenia z udzielania pierwszej...

Historia Salezjanów

Zgromadzenie Salezjańskie zostało założone w 1859 roku przez księdza Jana Bosko (1815-1888) w celu kontynuowania jego pracy z młodzieżą i dziećmi. Ks. Bosko swoje życie poświęcił dla młodzieży i dzieci, organizując dla nich oratoria (miejsca nauki, zabawy, modlitwy i pracy), a także szkoły dające zawód i szanse dalszej nauki. Spośród jego wychowanków założył Towarzystwo św. Franciszka Salezego. W dalszym ciągu Salezjanie pracują z młodzieżą w szkołach oratoriach, świetlicach, domach poprawczych, prowadzą parafię, wyjeżdżają na misje.

 
Zgromadzenie Salezjańskie przybyło na ziemie polskie pod koniec XIXw. Od początku zakładają szkoły i prowadzą domy dziecka. Zmiany po II wojnie światowej ograniczyły możliwości pracy salezjanów do działalności parafialnej. Upadek systemu socjalistycznego pozwolił na nowo rozpocząć działalność wychowawczą poprzez prowadzenie szkół, domów wychowawczych, świetlic terapeutycznych, organizacji sportowych.
 
 
Salezjanie w Polsce
Towarzystwo Salezjańskie, powołane do istnienia przez charyzmatycznego kapłana, ks. Jana Bosko, turyńskiego apostoła młodzieży z drugiej połowy ubiegłego stulecia, rozwinęło się w sposób, który zadziwiał współczesnych - zarówno jego sympatyków jak i zagorzałych przeciwników, a dla niego samego stanowił niepodważalny argument woli Opatrzności. Obecnie jest to jedno z największych męskich zgromadzeń zakonnych w Kościele. W roku 1876 ta nowa wspólnota zakonna (powstała w 1859) liczyła już 330 członków. W roku 1887 (tzn. na rok przed śmiercią ks. Bosko) zgromadzenie liczyło 1049 salezjanów.
 
Gdybyśmy szukali dzisiejszego odpowiednika tak gwałtownego wzrostu, jedynie dzieło Matki Teresy z Kalkuty, dałoby się porównać z ekspansją wychowawcy z Turynu i rozmiarami jego przedsięwzięcia. W zestawieniu tych dwóch wybitnych postaci, jakimi mogła się cieszyć wspólnota Kościoła, zwraca uwagę obok oczywistych różnic, pewien zasadniczy rys wspólny. Zostali obdarzeni przez Ducha świętego szczególnym charyzmatem wrażliwości na ludzkie cierpienie, powodowane najczęściej przez materialne ubóstwo. Dlatego też ubóstwo i jego konsekwencje, którymi są m.in. opuszczenie, samotność, bezradność, brak perspektyw na życie, wskazywało na charakter i pola apostolskiego zaangażowania, inspirowanego chrześcijańską miłością. Salezjanie przybyli do Polski w roku 1898. Pierwszy otwarty przez nich dom to szkoła zawodowa dla chłopców w Oświęcimiu. Zgromadzenie w Polsce rozwijało się bardzo prężnie, bo już w roku 1933 następuje podział na dwie prowincje zakonne, a liczba współbraci-Polaków osiąga 571. Po drugiej wojnie, która pozbawiła życia lub rozproszyła po świecie ok. 300 salezjanów polskich, zgromadzenie rozwija się bardzo dynamicznie, w roku 1979 (kolejny podział, tym razem na cztery prowincje z siedzibami w Pile, Warszawie, Wrocławiu i Krakowie) liczba współbraci wynosi 938. Na stulecie przybycia salezjanów do Polski jest ich ok. 1200.
 
Po okresie komunizmu, gdzie jedyną możliwością pracy była praca w parafiach, pojawiają się nowe pola i perspektywy pracy. Wróciliśmy do specyficznej dla nas pracy wychowawczej wśród młodzieży. Powstały liczne różnego typu ośrodki kształcenia i wychowania, takie jak szkoły różnego rodzaju i stopnia, bursy, internaty, ośrodki wychowawcze. W grudniu 1997 roku na 185 szkół katolickich w Polsce - 31 prowadzili salezjanie. Włączamy się w pracę wydawniczą, mamy swój wkład na polu misji zagranicznych, jesteśmy obecni na katolickich wyższych uczelniach.
 
Z charyzmatem i początkami historii zgromadzenia łączy nas wola dochowania wierności Założycielowi i jego misjonarskiej pracy wśród młodzieży. Wciąż aktualne jest jego hasło "Daj mi dusze, resztę zabierz" - dziś nabiera ono swej nowej aktualności, a jak się wydaje ciągle czekają na nas nowe rzesze młodzieży zagubionej i potrzebującej.
 
 
Między wojnami
Salezjanie, nie czekając na ostateczne zakończenie wojny, wykorzystali sprzyjającą sytuację w Królestwie Polskim i za pośrednictwem ordynariatu kieleckiego przyjęli 5 II 1918 r. ochronkę św. Antoniego i parafię w Kielcach. W walczącej jeszcze o swe granice Polsce otwierano kolejne placówki. I tak w 1919 r. powstały: Klecza Dolna nowicjat; Aleksandrów Kujawski - szkoła średnia i duszpasterstwo; Warszawa - szkoła rzemieślnicza i duszpasterstwo; Kraków - oratorium; Różanystok - gimnazjum, szkoła rzemieślnicza, internat i parafia.
 
Po zakończeniu wojny, dekretem przełożonego generalnego z 27 XI 1919 r., utworzona została inspektoria polsko-jugosłowiańska św. Stanisława Kostki z siedzibą w Oświęcimiu. Po wyłączeniu z niej domów słoweńskich i utworzeniu 18 XI 1922 r. jugosłowiańskiej wizytatorii św. Cyryla i Metodego, siedzibę prowincji św. Stanisława Kostki przeniesiono do Warszawy. Inspektorem zarówno przed, jak i po podziale był ks. Piotr Tirone.
 
W niepodległej Polsce starania inspektora o zatwierdzenie państwowe Towarzystwa Salezjańskiego zostały zakończone pomyślnie. Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego dnia 15 V 1922 r. zatwierdziło Statut Zgromadzenia. Legalizacja państwowa miała pierwszorzędne znaczenie dla inspektorii polskiej, która uznana za osobę prawną, mogła nabywać, posiadać i rozporządzać dobrami ruchomymi i nieruchomościami. Miało to istotne znaczenie dla organizowania nowych i funkcjonowania dotychczasowych placówek salezjańskich. Do 1933 r. przybyło dalszych 20 placówek, podczas gdy w 1922 r. było ich 12.
 
Przy tak szybkim rozwoju doszło 16 XII 1933 r. do podziału Zgromadzenia w Polsce na dwie inspektorie: północną św. Stanisława Kostki i południową św. Jacka. Liczyły one wówczas 32 placówki, w których pracowało 500 salezjanów.
 
Salezjanie, otwierając w Polsce kolejne ośrodki, wnosili doświadczenia i dorobek całego Zgromadzenia w zakresie różnych rodzajów i form pracy wychowawczej. Pewne formy pracy eksponowali jako zasadnicze, inne prowadzili ubocznie.
 
Szkoły zawodowo-rzemieślnicze. Salezjanie od początku zakładali szkoły kształcące w zawodzie. Było to uzasadnione potrzebami młodzieży najbiedniejszej i kraju wyniszczonego latami niewoli. Do 1939 r. uruchomili 9 szkół zawodowo-rzemieślniczych: Oświęcim, Przemyśl, Warszawa, Kielce, Łódź, Różanystok, Dworzec, Wilno i Kraków (ul. Rakowicka 27). Kształciły one samodzielnych rzemieślników lub wykwalifikowanych pracowników na potrzeby przemysłu. Charakteryzowały się różnorodnością nauczania zawodów. Najczęściej w jednym zakładzie prowadzono kilka działów. W większości szkoły te posiadały prawa szkół państwowych. Niektóre uzyskały rangę gimnazjów zawodowych (Gimnazjum Mechaniczne w Łodzi, Gimnazjum Graficzne w Warszawie, Gimnazjum Mechaniczne w Oświęcimiu). Wielką popularność zyskała muzyczna szkoła dla organistów w Przemyślu, która była ewenementem salezjańskim nie tylko w kraju, ale i na świecie.
 
Gimnazja i licea ogólnokształcące stanowiły ważne pole pracy salezjanów w latach międzywojennych. Były one silnym ośrodkami swoich regionów. Reprezentowały wysoki poziom, a niekiedy były placówkami wzorcowymi w szkolnictwie. Realizowały program ministerstwa oświaty i posiadały prawa państwowe. Do pracy w gimnazjach Zgromadzenie kierowało salezjanów o najlepszym przygotowaniu humanistycznym. Braki personalne uzupełniano siłami świeckimi.
 
Małe seminaria duchowne. Pod względem nauczania małe seminaria zbliżone były do wyżej opisanych gimnazjów. Były one źródłem powołań duchownych i salezjańskich, dlatego zwracano na nie szczególną uwagę. Do wybuchu II wojny działało ich w Polsce pięć. Dwa (Daszawa i Ląd) prowadzone były dla tzw. synów Maryi, małe Seminarium w Reginowie miało za zadanie odkrywać i kształtować powołania misyjne. Inne seminaria funkcjonowały w Pogrzebieniu na Śląsku i w Jaciążku na Mazowszu.
 
Internaty. Z placówkami oświatowymi związane były internaty, z których korzystała kształcąca się młodzież zamiejscowa. W 1939 r. prowadzono ich 16. Internaty sale-zjańskie kierowały się ujednoliconym regulaminem, a zasadniczą metodą pracy pedagogicznej była tzw. asystencja wychowawcza.
 
Zakłady wychowawcze. Kolejną formą pracy salezjanów były zakłady wychowawcze, sierocińce i domy dziecka. Ich nazwa i charakter były uzależnione od aktualnych miejscowych potrzeb. Mieszkali w nich chłopcy bezdomni, sieroty wojenne, dzieci repatriantów i młodzież zaniedbana. Wychowankowie w różnym wieku uczęszczali do szkół publicznych na naukę zawodu, a niekiedy na miejscu mieli organizowaną naukę z zakresu szkoły powszechnej. Liczba tego typu ośrodków w 1933 r. wynosiła sześć, a w 1939 r. już jedenaście.
 
Oratoria. Formą pracy wychowawczej szczególnie uprzywilejowaną przez ks. Bosko były oratoria. W Polsce pod koniec lat trzydziestych istniało ich tylko kilkanaście. Nie odegrały one znaczącej roli.
 
Parafie. Salezjanie pracowali także w duszpasterstwie parafialnym. Podejmowali tego rodzaju dzieła z myślą o przyszłym dziele wychowawczym. Chociaż generalnie dominowała zasada organizowania szkół i zakładów wychowawczych typu zamkniętego, prawie każda placówka prowadziła duszpasterstwo wśród miejscowej ludności.
 
Druga wojna światowa sparaliżowała pracę w 46 placówkach, w których pracowało 645 salezjanów.
 
 
II Wojna Światowa
Proces liczebnego przyrostu różnego typu "dzieł" salezjańskich i umacniania się obecności nowego zgromadzenia na naszych ziemiach z chwilą wybuchu drugiej wojny światowej musiał ulec gwałtownemu zahamowaniu. Placówki i poszczególni współbracia wbrew własnej woli zostali włączeni w wojenną zawieruchę, która przyniosła niemal wszędzie duże straty materialne, zmusiła do zaprzestania lub znacznego ograniczenia dotychczasowej działalności, często stawiała w obliczu zagrożeń, wobec których najważniejszym osiągnięciem stawało się ocalenie życia własnego i życia bliskich osób. Po wrześniowej panice, która spowodowała w pierwszym odruchu exodus w kierunku granicy wschodniej, wielu salezjanów wróciło do swoich dawniejszych siedzib, starając się przetrwać czas niezwykle ciężkiej próby, z zachowaniem tych funkcji i posług, które dało się utrzymać. Historyczne zapisane wspomnienia m.in. ks. J. Ślósarczyka są cząstką obrazu wojennego koszmaru, natomiast większość klęsk, a zwłaszcza indywidualnych i zbiorowych cierpień, musiała pozostać nieznana.
 
 
Jak inne zgromadzenia zakonne i diecezje, tak i salezjanie musieli złożyć swoją daninę krwi. Już w listopadzie 1939 roku gestapowcy rozstrzelali w Górnej Grupie 5 salezjanów zabranych z Aleksandrowa. Największą grupę ofiar wchłonęły obozy koncentracyjne (Dachau, Działdowo, Gross-Rosen, Mauthausen, Neuengamme, Oświęcim, Stutthof); znaleźli się w nich m.in. współbracia krakowscy w liczbie 13, z których ocalał jeden. Stosunkowo niewielką grupę (6) stanowią tzw. ofiary wojny. W sumie 62 salezjanów - księży i braci koadiutorów - poniosło w tamtych latach śmierć, która miała wszelkie oznaki męczeństwa.
 
 
Nie wszystkie okoliczności, dotyczące zwłaszcza ostatnich chwil skazanych, udało się ustalić. Z przechowanych fragmentarycznych informacji wynika, że nasi współbracia zachowali się godnie w tym czasie wielkiego poniżenia i udręki. Niektórzy zapisali się mocniej w pamięci towarzyszy niedoli, składając dobre świadectwo o swojej wierności wobec krzyża. Do tych ostatnich należał m.in. męczennik Oświęcimia, dziś Sługa Boży, młody kapłan ks. Józef Kowalski, który hasło: "Cierpieć i być wzgardzonym" uczynił swoją dewizą życiową. Po męczeńską koronę sięgnęła także "Poznańska Piątka" - pięciu młodych wychowanków poznańskiego Oratorium, zgilotynowanych w Dreźnie w lipcu 1942 roku.
 
 
Po wojnie
Po II wojnie światowej salezjanie podjęli trud odbudowy obydwu polskich prowincji. Najpierw skupili wysiłki na wznowieniu działalności domów przedwojennych. Jeśli decydowano się na otwarcie nowych placówek duszpasterskich, to oceniano proponowane obiekty pod kątem przydatności do pracy wychowawczo-dydaktycznej.
 
Po zmianie granic państwowych stan prowincji zmniejszył się o 11 placówek na wschodzie, ale otwierały się nowe możliwości pracy na Ziemiach Odzyskanych. Do inspektorów napływały oferty i prośby o podjęcie pracy duszpasterskiej i wychowawczej od władz kościelnych i państwowych. Tymczasem salezjanie borykali się z problemami personalnymi. W chwili zakończenia wojny stan personalny zmalał o 114 osób. Ponad 200 żyło w rozproszeniu w kraju i za granicą. W 1945 r. zaczęły już pracować wszystkie przedwojenne salezjańskie ośrodki wychowawcze.
 
Rozwijająca się żywiołowo salezjańska działalność oświatowa przeżywała swój największy powojenny rozwój w roku szkolnym 1947/1948. Później organizowane były jedynie niższe seminaria duchowne o programie gimnazjów. Erygowano je przy średnich szkołach ogólnokształcących albo zastępowano nimi powyższe szkoły, gdy władze odbierały im prawa państwowe. Niestety, nie udało się tym sposobem uratować niższych seminariów: dnia 3 VII 1952 r. zostały przez władze państwowe zlikwidowane, a ich majątek upaństwowiono.
 
W procesie likwidacji szkół prywatnych komunistyczne władze unikały gwałtownych posunięć, starając się zachować pozory prawa. Narzucały szkołom prywatnym własny personel, usiłowały zawiązywać organizacje polityczne, jak np. Związek Młodzieży Polskiej. Przeprowadzane wizytacje miały wykazać właścicielowi szkoły braki, takie jak: niski poziom naukowy, nielojalność personelu wobec władz szkolnych i zacofanie w pracy wychowawczej. Cel był oczywisty: wszystkie te działania zmierzały do likwidacji lub upaństwowienia placówek prywatnych tego typu.
 
Pierwszą zlikwidowaną w czerwcu 1949 r. salezjańską placówką oświatową była Średnia Szkoła Graficzna w Warszawie. W roku 1949 upaństwowiono jeszcze kolejne dwie szkoły, w 1950 r. - dwie; 1951 r. - jedną; 1952 r. - osiem; 1954 r. - dwie; 1955 r. - jedną; 1962 r. - dwie; 1963 r. - jedną.
 
W miarę likwidacji szkół przełożeni zmuszeni byli szukać nowych możliwości zatrudnienia salezjanów z placówek likwidowanych. Angażowano ich głównie do duszpasterstwa parafialnego. Z biegiem czasu ustaliły się pewne priorytety w oddziaływaniu duszpasterskim w parafiach. Główny nacisk położono na pracę katechetyczną, służbę liturgiczną, animację powołaniową, duszpasterstwo rodzin, oazy, ruch "Światło Życie" , odnowę w Duchu Świętym. Salezjanie wnieśli duży wkład w katechizację dzieci i młodzieży. Ksiądz Wincenty Zaleski, salezjanin, wydał dwutomowe opracowanie tematów katechez, którym przez wiele lat posługiwali się polscy katecheci. Naukowe opracowania z zakresu katechetyki przygotowali dwaj inni salezjanie: ks. Mieczysław Majewski i ks. Roman Murawski.
 
Troską polskich salezjanów w ciągu tych minionych stu lat było odnalezienie własnej tożsamości w zmieniających się warunkach politycznych i dążenie do dawania odpowiedzi na potrzeby czasu. W tych wysiłkach adaptacyjnych można dostrzec ciągłe poszukiwanie najbardziej właściwych form działalności, stosownie do warunków oraz umiejętność przestawiania się z jednego rodzaju pracy na inny w miarę zapotrzebowania społecznego. Czasy obecne stwarzają ogromne możliwości pracy dydaktycznej i ciągłego jej pomnażania.
Tagi: 

Polecamy